6 września 2015

Avon 12/2015

Cześć! Po długim czasie pojawia się post związany z kosmetykami. W piątek odebrałam paczuszkę z Avonu, przyszła w tak rekordowym czasie, że nawet się jej nie spodziewałam. Często pytacie mnie jakie kosmetyki z Avonu polecam i czy w ogóle warto zamawiać, więc postanowiłam, że trochę rozwieję wątpliwości, a przy okazji pokażę, co wybrałam w ostatnim katalogu.




Dużo ludzi słysząc słowo "Avon" kręci nosem i ma złe skojarzenia. Dopóki lepiej nie poznałam tej marki miałam podobnie, byłam raczej sceptycznie nastawiona. Okazało się jednak, że metodą prób i błędów można znaleźć tutaj swoje perełki, a wybór jest ogromny. W każdej kategorii (czy to kolorówka, czy pielęgnacja itd.) znajdziemy kilka serii kosmetyków, które różnią się ceną, składem i jakością wykonania opakowań. Dzięki temu możemy wybrać produkty najbardziej pasujące do naszego ciała i kieszeni ;) Jest też opcja zamówienia u konsultantki próbek, jeśli mamy ochotę przetestować pomadki, perfumy albo kremy przed zakupieniem pełnowymiarowych produktów.


Pierwsza rzecz w pudełku to scrub do ciała z masłem shea, proteinami mleka i witaminą E. Zapach jest obłędny, jakiś czas temu miałam wersję czekoladową, ale truskawka ją zdecydowanie przebija. Przywodzi na myśl truskawki z bitą śmietaną, albo lody i dosyć długo utrzymuje się na skórze. Drobinki są wyczuwalne, ale delikatniejsze niż w peelingach np. z Joanny. Po wakacjach mam lekko przesuszoną skórę na rękach i nogach, więc złuszczanie jak najbardziej jest mi potrzebne. Minusem jest opakowanie, a dokładnie zamknięcie, które niemal od razu pękło.
Cena: 7,99



Matująco-odświeżający tonik dla skóry mieszanej/tłustej to dla mnie nowość. NutraEffects jest serią, która weszła na rynek już jakiś czas temu, ale przyznam się, że to dopiero nasze pierwsze "spotkanie". Zapach dość mocny, na drugim miejscu w składzie mamy alkohol, ale wydaje mi się, że niebieskie toniki z Garniera czy Clean&Clear były jeszcze mocniejsze. Po zaaplikowaniu faktycznie widać zmatowienie skóry i czuć odświeżenie. Kidy się wchłonie możemy spokojnie nałożyć krem. Bardzo podoba mi się opakowanie, Zakrętka jest z dość grubego plastiku, więc jej raczej nie zepsuję ;) Czy wrócę do niego po wykorzystaniu buteleczki? Na 90% tak!
Cena: 12,99



Głęboko oczyszczający peeling do twarzy z minerałami z Morza Martwego to właśnie jedna z moich perełek. Nie uczula, nie podrażnia, natomiast złuszcza martwy naskórek i zostawia skórę gładką i nawilżoną. Ma drobinki średniej wielkości i delikatny morski zapach. Łatwo się zmywa, co mnie cieszy bo przed wyjazdem nad morze kupiłam sobie "3w1 Czysta Skóra" od Garniera i męczę się strasznie żeby pozbyć się go z twarzy. Idealny w połączeniu z maseczką z tej samej serii!
Cena: 8,99









Płynny eyeliner "Super Extend" to dla mnie zagadka. Mój makijaż oka zazwyczaj ogranicza się do tuszu do rzęs, ale postanowiłam, że na specjalne okazje przydałoby się bardziej zaszaleć. Nie używałam go jeszcze, ale po dokładnym przetestowaniu na pewno dam Wam znać jak się sprawdził.
Cena: 11,99



Na sam koniec zostawiłam grzebień, który zamówiła sobie moja mama. To już drugi z tej serii, którego używa. Pierwszy przeżył naprawdę bardzo długo, ale niestety jakiś czas temu się złamał. Bardzo fajnie sprawdza się przy tapirowaniu, ale także przy prostowaniu, czy kręceniu włosów, kiedy musimy w miarę precyzyjnie oddzielić pojedyncze pasma.
Cena: 5,99

Jakie macie doświadczenia z Avonem? Zamawiacie czasem kosmetyki z katalogu, czy omijacie je szerokim łukiem? Dajcie znać w komentarzach :) No i miłej niedzieli!

3 komentarze:

  1. Scrub miałam tylko że czekoladowy ale zapach bardzo chemiczny... Tonik i peeling bardzo lubie :)często coś zamawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Może nie jestem wielką fanką Avonu, ale ich maseczki z Planet Spa wymiatają. Mają też całkiem niezłe tusze do rzęs. Znajdą się też jakieś perełki w szminkach, czy błyszczykach, ale największym hitem są lakiery do paznokci ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna paczka! Miałam taki okres że co miesiąc z mamą zamawiałyśmy kosmetyki z avon'u ale przeszło nam to... zawsze na boże narodzenie jest płyn do kąpieli w kształcie choinki, najlepsze co może być w avon'ie :)
    beautifulsees.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za cenny czas, który poświęcasz zostawiając komentarz :)