14 kwietnia 2015

Tołpa - Recenzja

Czy od poprzedniego posta minęły naprawdę dwa tygodnie? Czas leci jak zwariowany! 
No, ale nareszcie mamy wyczekiwany post o kosmetykach z Tołpy. Muszę przyznać, że jestem delikatnie zawiedziona. Obiecywałam sobie trochę więcej po tym testowaniu, a wyszło dość przeciętnie. Każda próbka miała po 2ml, więc to porcja jednorazowego użytku (ewentualnie dwóch). Z jednej strony po pierwszym zastosowaniu można powiedzieć niewiele, a z drugiej przekonać się do kupna pełnowymiarowego kosmetyku, lub zupełnie się zniechęcić. 



Pierwsza rzecz jaka znalazła się w kopercie to pięć niepozornych naklejek, z którymi od razu się zaprzyjaźniłam. Od teraz nie będę się zastanawiać, czy dany kosmetyk nadaje się jeszcze do użycia, czy może już jest po dacie przydatności. Bardzo fajne rozwiązanie, tym bardziej jeśli ma się dużo kosmetyków i słabą pamięć ;) Wystarczy wpisać datę, nakleić i voila!



A teraz gwóźdź programu. Zacznę od samego opakowania. Chociaż to tylko próbki, każda była świetnie opisana. Począwszy od rodzaju skóry do jakiego produkt jest przeznaczony, po porę dnia w której najlepiej go stosować, jak stosować i oczywiście skład. Dzięki temu od razu dowiedziałam się, że tylko trzy próbki będę mogła przetestować na własnej skórze. Dwie pozostałe sprawdziła moja mama. 

Nawilżające serum odprężające
Lekka konsystencja, po nałożeniu na skórę nieco lepka. Z nawilżaniem radzi sobie dobrze. Jeśli natomiast chodzi o łagodzenie podrażnień, to nie widać żadnego działania. Trzeba skrupulatnie unikać okolice oczu i ust, żeby uniknąć pieczenia i zaczerwienienia skóry w tych miejscach. 

Łagodzący krem wzmacniający
Ciężko się wchłania, efektów też nie ma. Zaczerwienienia jak były tak są. 

Matujący krem korygujący
To mój faworyt spośród całego zestawu. Bardzo lekki i tak jak to widniało na opakowaniu, faktycznie matuje skórę. Buzia jest gładka w dotyku. Jak najbardziej sprawdza się pod makijażem, to też wypróbowałam. Zastanawiam się nad kupnem całej tubki.

Mikrozłuszczający żel peelingujący do mycia twarzy
Ten produkt mnie przestraszył. Zaraz po użyciu cała moja twarz zrobiła się czerwona i strasznie piekła. Przemyłam ją kilka razy pod rząd wodą, a po kilku minutach po zaczerwienieniu nie było śladu. O dziwo, buzia była dobrze oczyszczona a skóra napięta. To pożądany efekt, ale mimo wszystko początkowa reakcja zaważyła na tym, że po żel już nie sięgnę. 

Matujący krem nawilżający
Delikatna, lekko żelowa konsystencja. Bardzo szybko się wchłania. Matuje, ale niestety efekt ten utrzymuje się krótko. Po godzinie buzia zaczyna się ponownie świecić. Dobrze nawilża i nie zatyka porów. Kosmetyki z Tołpy mają specyficzne zapachy, niezbyt przyjemne dla mojego nosa, ale ten był naprawdę ok. Myślę, że jak w przypadku kremu korygującego, rozważę kupno.

A jakie Wy macie opinie na temat Tołpy?


1 komentarz:

  1. Jestem trochę zawiedziona , że wypadło to tak kiepsko bo niestety byłam bardzo nakręcona na te kosmetyki . Chociaż muszę przyznać , że krem korygujący bardzo mnie zaciekawił i jeszcze trochę nad nim pomyślę . Świetna recenzja i czekam na więcej takich notek <3.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za cenny czas, który poświęcasz zostawiając komentarz :)