Hej! Jak minął Wam dzień? Ja byłam dzisiaj u kosmetyczki i zafundowałam sobie peeling kawitacyjny, oraz hennę brwi. Mój portfel nie jest z tego zadowolony, ale co zrobić.. Czasem trzeba zainwestować w siebie i wydać trochę kasy..
W trzeciej odsłonie pocztowych nowości pokazywałam antyperspirant Garnier Neo: Fruity Flower, który dostałam do testowania. Jestem z niego strasznie zadowolona. Przez długi czas nie mogłam znaleźć niczego, co chroniłoby mnie przed potem w ciągu dnia i sprawdzało się też podczas wzmożonej aktywności fizycznej. Można powiedzieć, że NEO spadł mi z nieba. Działa przez długi czas (czy 48h? nie sprawdzałam ;) ) a naprawdę jestem osobą, która dużo się poci. Takie uwarunkowanie genetyczne. Delikatna formuła kremu szybko się wchłania w skórę i nie pozostawia śladów na ubraniach. Opakowanie też bardzo fajnie wygląda. Całe testowanie oceniam na plus i polecam produkt. Cena to 10-15 zł, więc standard. Sama będę sięgać po niego regularnie.
PS. W najbliższą sobotę wybieram się na Young Stars Festival w Poznaniu. Jeśli również tam będziecie i macie ochotę się ze mną spotkać to piszcie śmiało :)
Ta recenzja spadła mi jak z nieba . Od dawna szukam czegoś porządnego i sięgnę dzięki tobie po NEO ;) .
OdpowiedzUsuńKusi mnie od dawna ale narazie mam zapasy :) może kiedyś :)
OdpowiedzUsuńNominacja ode mnie :) Zapraszam do zabawy :) http://intheeyesofthesky.blogspot.com/2015/05/liebster-blog-award-2015.html :)
OdpowiedzUsuńGreat, I love it! Enjoy the weekend honey!
OdpowiedzUsuńCheck my last post here!
Follow each other? Let me know and I'll do the same:
My blog | Bloglovin
♥‿♥
jestem ciekawa tego antyperspirantu, pewnie kiedyś kupię :)
OdpowiedzUsuńkolorowaradosc.blogspot.com
Kupiłam po Twojej recencji!
OdpowiedzUsuńBardzo dobry produkt!
I jestem zadowolona!
a jak sprawuje Ci się pędzelek po eyelinera z kosmetykizameryki?