Cześć! Pewnie niektórzy z Was zastanawiali się dlaczego zniknęłam bez słowa. Założę się, że jednak zdecydowana większość, przyzwyczajona do tego, że zdarza mi się robić przerwy nie była tym faktem zaniepokojona. Po prostu wychodzę z założenia, że jeśli nie mam nic ciekawego do napisania, to nie ma co się męczyć i wymyślać na siłę.. Dokładnie tydzień temu w moje łapki wpadła paczka pełna pyszności z marketbio.pl a razem z nią pojawiły się pytania od Was, dotyczące tematu zdrowej żywności. Nie jestem dietetykiem, ani żadnym innym specjalistą w tej dziedzinie, więc mogę się podzielić jedynie własnymi spostrzeżeniami i doświadczeniami.
Na wielu opakowaniach widnieje napis BIO lub ECO, ale co to tak naprawdę oznacza? Dokładnie tyle, że żywność znajdująca się w nich została przygotowana z produktów, które uprawiano bez użycia sztucznych nawozów i pestycydów. Znaczek euroliścia (gwiazdki ułożone w kształt liścia na zielonym tle) potwierdza spełnienie norm dotyczących zdrowej żywności, obowiązujących w UE.
Z kolei brak glutenu w składzie to nic innego jak brak mieszaniny białek roślinnych występujących w niektórych ziarnach zbóż. Wbrew pozorom dieta bezglutenowa to kwestia kontrowersyjna. Wiele osób uważa, że tylko osoby z nietolerancją pokarmową dotyczącą tego składnika powinny się na nią decydować, ale prawda jest taka, że gluten nie jest nam do życia niezbędny. Przeczytałam relacje wielu osób, które postanowiły wyrzucić go z codziennego jadłospisu i zgodnie twierdzą, że poprawiła im się przemiana materii jak również przyspieszył się proces trawienia.
Co tak naprawdę oznacza brak cukru ? Na podstawie lizaków, które miały taką informację na opakowaniach, mogę Wam powiedzieć, że w składzie znajduje się ksylitol i izomalt. Brzmi tajemniczo? Ten pierwszy to tzw. cukier brzozowy. Jest metabolizowany bez udziału insuliny, wykazuje działanie zasadotwórcze, bakteriobójcze, grzybobójcze, oraz poprawia działanie układu odpornościowego. Charakteryzuje się zdecydowanie mniejszą wartością energetyczną w porównaniu do cukru spożywczego. Z kolei izomalt pozyskiwany z buraków to niskokaloryczny i nie powodujący próchnicy środek słodzący. Obie te substancje są bezpieczne nawet dla diabetyków, ale w zbyt dużych ilościach mogą działać przeczyszczająco.
No i na koniec coś o smaku. O ile w przypadku chlebka amarantusowego i gofrów orkiszowych jest to indywidualną sprawą naszych kubków smakowych, o tyle produkty bezglutenowe, czy bezcukrowe np. pudding czy lizaki nie różnią się znacznie od tego, co znajdziemy na każdej półce sklepowej.
Nie spodziewam się, że po tej notce wyrzucicie wszystkie przekąski z szaf i pobiegniecie kupić zdrowsze zamienniki. Nie o to chodzi. Po prostu chcę, żebyście wiedzieli, że macie wybór i możecie dopasować żywność do własnych potrzeb, a zdrowa dieta nie musi być pozbawiona "przyjemności".
Dajcie znać w komentarzach, czy chcecie więcej postów w temacie zdrowej żywności, bo póki co to poruszyłam jedynie kwestię stosunku etykiet do zawartości . Może jakieś przepisy na zrobienie niektórych z powyższych rarytasów w domowym zaciszu? ;)
Fajne jest to, że mamy w sklepach dostępną alternatywę dla tych mniej zdrowych produktów. Zawsze można wybrać co wolimy, zamiast braku jakiegokolwiek manewru. Muszę wreszcie zacząć zwracać uwagę na to co jem, bo do tej pory rzadko zdarzało mi się czytać składy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam :)
shinyygirl.blogspot.com